Internetowa wersja Encyklopedii
  polishenglish 
 

Encyklopedie wobec ideologii

Jednym z największych zagrożeń, jakiemu może ulec encyklopedia, jest jej ideologizacja. Przybiera ona różne formy. W czasach poprzedzających rewolucję francuską ideologizacja dokonywała się pośrednio, a mianowicie w imię swoiście pojętej nauki. Metodą taką posłużyła się Wielka Encyklopedia Francuska w walce z Kościołem i chrześcijaństwem, chodziło o zwalczenie "chrześcijańskiego poglądu na świat".

Po rewolucji bolszewickiej zaatakowano nie tylko religię, ale całą tradycję zachodnią jako kapitalistyczną i burżuazyjną. Język encyklopedii komunistycznych był wprost ideologiczny, ponieważ bezpośrednio odwoływano się do kategorii pojęciowych Marksa, Engelsa i Lenina. Zabieg taki był dość skuteczny na terenie Związku Sowieckiego z uwagi na powszechny analfabetyzm. Jednak tłumaczenia na kraje bloku komunistycznego, w tym posiadającej szerokie tradycje kulturalne Polski, budziły śmiech i zażenowanie.

Czy dziś, po upadku komunizmu, a w dobie komputerów, Internetu i marketingu, skończył się już wpływ ideologii na encyklopedie? Można w to wątpić. W dalszym ciągu hasła piszą ludzie, którzy mają określone kompetencje. Encyklopedię wydaje jakieś wydawnictwo, które ustala profil ideowy. Nie uniknie się obecności czynnika ludzkiego. Tylko że skali manipulacji nie rozpozna już przeciętny czytelnik, lecz wyłącznie specjalista. Przeciętny odbiorca otrzymuje gotowy produkt.

W jednej z najnowszych encyklopedii filozoficznych, dziesięciotomowej The Routledge Encyklopedia of Philosophy , można łatwo wyśledzić wpływ najnowszej ideologii. Jest nią "political correctness". Poprawność polityczna modeluje szereg haseł, takich jak "aborcja", "seks", "małżeństwo". Z właściwym sobie wdziękiem lekceważąco odnosi się lub wręcz pomija tradycję filozofii średniowiecznej (zwróciła na to uwagę dr A. Lekka-Kowalik w The Routledge Encyclopaedia of Philosophy: między rygorem metodologicznym a polityczną poprawnością , w: "Człowiek w kulturze" 15/2003).

Czy w takim razie możliwe jest uniknięcie ideologizacji? Owszem. Ma to miejsce wówczas, gdy prezentowanie stanowiska lub problemu ukazuje powody ich przyjęcia lub odrzucenia z uwzględnieniem stanów realnych. W filozofii łatwo zaplątać się czy wręcz zauroczyć żywionymi przekonaniami lub koherencją systemu. Jednakże filozofia jest najbardziej czuła na dwa punkty: na rzeczywistość i na historyzm. Naczelną kategorią badań musi być prawda, której bez odniesienia do rzeczywistości po prostu nie ma. Z kolei każdy problem filozoficzny ma swoją historię, która jest wewnętrzną częścią problemu. Dlatego tak ważne jest rzetelne respektowanie tradycji filozoficznej, której nie można arbitralnie rozpoczynać od Hume'a lub Kanta.

Ideologia oznacza pierwszeństwo idei przed rzeczywistością, jest swoistym a priori . Błąd lub pomyłka pojawić się mogą w każdym ludzkim dziele, ale ideologia jest zaplanowanym odcięciem poznania od rzeczywistości. W ten sposób pozbawia się czytelnika możliwości weryfikacji czytanych tekstów. W Powszechnej Encyklopedii Filozofii, wydawanej staraniem Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu, unika się zagrożenia ideologizacją, Encyklopedia pisana jest bowiem w duchu "theoría", gdzie naczelnym celem poznania jest prawda. Dzięki temu ideologizację obecną w wielu problemach i stanowiskach filozoficznych można zdemaskować dzięki sięgnięciu po to opracowanie.

Encyklopedie nie są pomysłem ani nowożytnych, ani tym bardziej współczesnych myślicieli. Pojawiały się bowiem zarówno w starożytności, jak i w średniowieczu. Zresztą sama nazwa, choć jest neologizmem utworzonym w r. 1559, nawiązuje do tradycji greckiej. Przy czym, w odróżnieniu od słowników, encyklopedia przekazuje nie tylko znaczenie słów, ale podstawową wiedzę na jakiś temat. Dziś taki obraz encyklopedii kreowany jest przede wszystkim w kampanii marketingowej wielu współczesnych wydawnictw, gdyż chodzi o jak największą sprzedaż i związany z tym zysk. Tymczasem, jeśli rozłożymy proces tworzenia encyklopedii na czynniki pierwsze, to zauważymy, że po drodze może pojawić się wiele ingerencji natury ideologicznej, które później mogą być umiejętnie zatuszowane. Dotyczy to zarówno tego, co jest w encyklopedii, jak i tego, czego brak, a co powinno być.

Dzieła specjalistyczne mają małe nakłady, nie formują więc masowej świadomości, a nawet świadomości elit intelektualnych. Encyklopedie zazwyczaj mają nakłady znacznie większe, dlatego są okazją do szeregu manipulacji w imię obiektywizmu.

Były encyklopedie uniwersalne i specjalistyczne, w tym encyklopedie filozofii. Co byłoby najbardziej charakterystycznym wyróżnikiem encyklopedii w oczach przeciętnego współczesnego czytelnika? Obiektywizm i bezstronność. O ile bowiem dzieła i literackie, i nawet naukowe noszą jakieś piętno ich autora, np. Trylogia Sienkiewicza, Metafizyka Arystotelesa, gdzie zawsze można osłabić prezentowany pogląd, mówiąc że jest poglądem tej a tej osoby, o tyle encyklopedia sprawia wrażenie dzieła ponadosobowego, dzieła, w którym wiedza przemawia sama za siebie. Tak też redagowanych i wydawanych winno być wiele współczesnych encyklopedii. Przeciętnie wykształcony czytelnik potrzebuje od czasu do czasu sprawdzić jakąś informację, choćby przy rozwiązywaniu krzyżówki; uczeń lub student poszerza wiadomości podręcznikowe; dziennikarz lub literat uzupełnia wiedzę specjalistyczną. Dlatego encyklopedie cieszą się dużym zaufaniem kupujących.



prof. dr hab. Piotr Jaroszyński
Kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL
Członek Komitetu Naukowego PEF


« powrót

Copyright © 2010-2021 PTTA :: Wykonanie: Tomasz Żmuda